Czytanie dialogowe podczas zajęć z dziećmi


(źródło: Pixabay)

Coraz częściej w publikacjach naukowych, także medycznych, zwraca się uwagę nie tylko na to, że należy czytać dzieciom, ale również na sposób, w jaki czytamy. Naukowcy dowiedli, że sposób czytania ma znaczący wpływ na to, jak szybko małe dzieci zaczynają mówić, jak szeroki mają zasób słownictwa i na ile skutecznie potrafią konstruować własne opinie oraz nazywać emocje (A. Lelek, J. Mrukowicz, K. Migdał, Czytelnik od kołyski, Medycyna Praktyczna nr 1/2019). Zaobserwowano, że dzieci, których rodzice czytają im „dialogowo”, szybciej się rozwijają i mają większe kompetencje językowe. (Więcej na temat wyników badań w: M. Cackowska, Emergent literacy, visual literacy i czytanie dialogowe w: Problemy współczesnej edukacji, nr 2(33)/2016 s. 102-113).

Czym jest wobec tego czytanie dialogowe?

Czytanie dialogowe to po prostu czytanie i rozmawianie z dziećmi o przeczytanych fragmentach, ilustracjach do tekstu i pytanie o ich opinię. Z malutkimi dziećmi polega to oczywiście przede wszystkim na pytaniach o przedmioty, kolory, kształty, nazwy zwierząt, emocje widoczne na twarzach bohaterów itd. Jeżeli rodzic (czy też edukator) powiąże takie proste pytania z prośbą o powtórzenie nowych słów oraz o pogłębioną rozmowę, to nie tylko wzbogaca słownictwo dziecka, ale buduje z nim relację i uczy uważnego, dociekliwego patrzenia i słuchania, a przede wszystkim zadawania pytań.

Czy zatem czytanie dialogowe jest potrzebne także starszym dzieciom? Jak najbardziej. Zwłaszcza kiedy dotyczy to tekstów, tematów i ilustracji, które przedstawiają zupełnie nowe dla nich zjawiska. Tak jak dwulatek z miasta uczy się przy pomocy obrazków odróżniać kozę od świni, przedszkolak będzie musiał się skupić chwilę dłużej, żeby odróżnić wydrę od łasicy, tak starsze dziecko może mieć podobny problem w rozpoznaniu na ilustracji flagi Meksyku lub kształtu tego państwa. Na każdym poziomie rozwoju wspólne czytanie, zwłaszcza książek popularnonaukowych, gdzie dziecko nie śledzi z zapartym tchem akcji, im więcej będzie czytania dialogowego, tym skuteczniej dziecko będzie uczestniczyć, uczyć się i zapamiętywać.

Jak czytać dialogowo?

(na przykładzie książki Piotra Sochy „Pszczoły”)

Pszczoły

Ilustracje: Piotr Socha
opracowanie tekstu: Wojciech Grajkowski

  1. Usiądź w taki sposób, żeby dzieci mogły widzieć książkę i wspólnie oglądać ilustracje. W niektórych placówkach szkolnych, przy dużej grupie dzieci prowadzący radzili sobie w taki sposób, że skanowali ilustracje i puszczali na rzutniku. Nie buduje to niestety bezpośredniej więzi z książką, natomiast może być dobrym rozwiązaniem, kiedy mamy bardzo dużą grupę, a ilustracje w książce są istotne dla zrozumienia treści.
  2. Przed zajęciami podziel sobie tekst na małe fragmenty. Zastanów się, o czym chcesz rozmawiać z dziećmi. Do każdej z części dopisz sobie pytania pomocnicze. Jeżeli książka jest za długa na jedne zajęcia (tak jak prawdopodobnie książka „Pszczoły”), wybierz z niej fragmenty, które uważasz za najważniejsze dla Twoich zajęć. Jeśli np. w trakcie tych samych zajęć dzieci mają zaglądać do prawdziwego ula, to pewnie ważniejszy będzie fragment „Jak powstaje miód” i o budowie ula niż „Historia pszczół”.
  3. Załóżmy, że wybraliśmy do czytania „Strój i narzędzia pszczelarza” (Tablica XXII). Czytamy fragment tekstu o kombinezonie: „Najlepsze są kombinezony wykonane z przewiewnego, naturalnego materiału w jasnym kolorze. Tkaniny sztuczne łatwo się elektryzują, co drażni owady.” Tu można zrobić przerwę i zapytać dzieci, jakie to są naturalne, przewiewne materiały? Może ktoś w klasie ma na sobie coś z czystej bawełny, można także przygotować jako rekwizyt muślinową apaszkę (lub najlepiej, pokazać prawdziwy kombinezon). Co to jest tkanina sztuczna? Co to znaczy, że się elektryzuje? Dlaczego pszczoły tego nie lubią?
    Dalej w tym samym rozdziale mowa jest o podkurzaczu do robienia dymu. Można przerwać czytanie i pokazać podkurzacz na ilustracji.
    W ten sposób możemy zatrzymywać się wszędzie tam, gdzie uznamy, że jest coś szczególnie dla nas istotnego. Możemy poprosić dzieci, żeby powtórzyły nazwę „podkurzacz” i poprosić, żeby swoimi słowami opisały, do czego służy. Jeśli możemy pokazać prawdziwe urządzenie, to jest to bardzo dobry moment. Kiedy dziecko samo wróci do książki, będzie pamiętało przedmiot, który trzymało w ręce, zwłaszcza jeśli pozwolono mu wytworzyć prawdziwy dym.
  4. Zachęcaj dzieci, żeby zgadywały zagadki. Najpierw zapytaj: Jakie owoce, jak myślicie, mamy dzięki pszczołom? Poczekaj, aż dzieci wymienią różne owoce, a potem dopiero pokaż im Tablicę IX „Owoce i warzywa, które zawdzięczamy pszczołom”.
  5. Można także zachęcić do dyskusji: Co by się stało, gdyby zabrakło pszczół? W jaki sposób ludzie pomagają pszczołom? Zebrać wiedzę i pomysły dzieci, a potem dopiero przeczytać z książki, w jaki sposób przedstawia tę sprawę autor (Tablice XXXVI-XXXIX).
  6. Zadawaj do tekstu wiele pytań otwartych. Zamiast pytać: Czy pszczoły są pożyteczne? Lepiej zapytać: co pożytecznego potrafią robić pszczoły? Pytania otwarte to te rozpoczynające się od słów: co, kto, jak, kiedy, dlaczego, gdzie, z jakiej przyczyny. Cenne są także w czytaniu dialogowym pytania o opinie: jak myślisz, czy miód z uli miejskich jest zdrowy do jedzenia dla ludzi?
  7. Poproś, żeby dzieci zadawały pytania do tekstu. Po przeczytaniu fragmentu nie pytaj: czy rozumiecie? (dzieci często z nieśmiałości lub dla świętego spokoju kiwają głowami), ale raczej: co jeszcze byście chcieli wiedzieć o życiu pszczół w ulu?
  8. Jeśli masz taką możliwość, poproś dzieci, żeby samodzielnie znalazły w książce jakąś informację lub własnymi słowami opowiedziały proces, posługując się ilustracjami (np. jak powstaje miód).
  9. W idealnej sytuacji dobrze by było, gdyby przeczytana wspólnie książka mogła znaleźć się w codziennym otoczeniu dzieci (np. w klasie szkolnej), gdzie dzieci będą mogły ją na spokojnie same jeszcze raz obejrzeć i przeczytać. Po wspólnym czytaniu, samodzielne czytanie, wyszukanie informacji czy zrobienie własnego projektu na podstawie wiedzy z książki jest znacznie prostsze. Dzieci przestają bać się tego, że książka jest gruba, skomplikowana i ma malutkie literki oraz nieznane przedmioty na obrazkach.

Autorka tekstu: Hanna Buchner, Fundacja Powszechnego Czytania